';
Preloader logo

Nauczyciele

 

Grażyna Stelmach, wicedyrektorka szkoły, nauczycielka języka francuskiego i podstaw przedsiębiorczości

Absolwentka Uniwersytetu Śląskiego na kierunku Filologia, w zakresie filologii romańskiej, studiów podyplomowych z zakresu edukacji ekonomicznej i przedsiębiorczości oraz zarządzania oświatą.

Od wielu lat jest egzaminatorką egzaminu maturalnego z języka francuskiego. W pracy podejmuje działania projektowe. Nie boi się nowych wyzwań. Ważni są dla niej ludzie i relacje.

Prywatnie mężatka, matka dwóch synów. Jest pasjonatką rowerów. Uwielbia wędrówki górskie z rodziną i przyjaciółmi. Czyta nieustająco, uwielbia muzykę poważną. Jest bardzo towarzyska.

Sylwia Pieczyk – nauczycielka języka niemieckiego

Absolwentka germanistyki UNIWERSYTETU OPOLSKIEGO, w latach 1995/96 stypendystka programu DAAD na Uniwersytecie w Bochum (Niemcy).
Od 2003 roku certyfikowany egzaminator państwowego egzaminu z języka niemieckiego DSD II (poziom B2/C1). Poszukiwaczka skutecznych metod pracy z uczniem, prekursorka oceniania kształtującego.

Jej pasją jest muzyka klasyczna i śpiew, uwielbia matematyczne łamigłówki i podróże pociągiem.
Prywatnie żona i mama wspierająca syna w rozwoju jego muzycznych pasji.

 

Agata Seidel, nauczyciel muzyki, dyrygent chóru szkolnego

Licencjonowana wokalistka jazzowa i magister sztuki muzycznej. Absolwentka Instytutu Jazzu Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie oraz Instytutu Muzyki Uniwersytetu Zielonogórskiego. Laureatka nagrody prezydenta miasta za szczególne osiągnięcia artystyczne. Uczestniczka i laureatka wielu ogólnopolskich festiwali piosenki artystycznej. Solistka koncertów uwielbienia w Opolu, Wrocławiu, Krakowie, Raciborzu i innych. Juror przeglądów piosenki, a także dyrygent, lider zespołów, pedagog klasy wokalnej i trener emisji głosu i podstaw śpiewu Ogniska Muzycznego Państwowej Szkoły Muzycznej nr 2 w Kędzierzynie-Koźlu.

Jej motto życiowe to „Nie ma, że się nie da!”. W uczniach stara się rozwijać poczucie własnej wartości oraz dystans do siebie — szczególnie poprzez śmiech i wspólną zabawę muzyką.

Prywatnie właścicielka srebrnej strzały, chodzący kabaret i niepoprawna marzycielka.

 

Bogdan Barucha, nauczyciel języka angielskiego i języka francuskiego

Związany z I LO od ponad 40 lat, jako uczeń, absolwent, następnie nauczyciel. W międzyczasie ukończył studia na wydziale filologii romańskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego i zdobył kwalifikacje do nauczania języka angielskiego. Posiada wieloletnie doświadczenie pedagogiczne.

Pasjonat języków obcych i dalekich podróży, które organizuje samodzielnie. Kocha swoją pracę, kontakt z młodzieżą i przekazywanie zainteresowań kolejnym pokoleniom.

Żonaty, ojciec 23-letniego syna. W wolnych chwilach lubi uprawiać sport, czytać o podróżach, miłośnik dobrej kuchni, teatru i kina.

Iwona Frączek – nauczyciel wychowania fizycznego i edukacji dla bezpieczeństwa

Absolwentka Collegium Nauczycielskiego w Raciborzu i Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach, studiów podyplomowych z zakresu edukacji dla bezpieczeństwa.

Od początku swojej pracy stara się zaszczepić w uczniach znaczenie aktywności fizycznej w życiu codziennym. Przygotowuje uczniów do różnych zawodów sportowych, jej specjalność to koszykówka i piłka nożna. Stale podnosi swoje kwalifikacje.

Od 15 lat współpracuje w ramach wolontariatu z Olimpiadami Specjalnymi Polska Opolskie. Jest opiekunem szkolnej grupy wolontariuszy. Uwrażliwia młodych ludzi na potrzeby innych ludzi, w szczególności osób z niepełnosprawnością intelektualną, włączając ich w różne imprezy rekreacyjno-sportowe.

Prywatnie żona i mama 7 – latki. Miłośniczka aktywności na świeżym powietrzu – wędrówek górskich i wycieczek rowerowych. Uwielbia zabawy ze swoim Maltipoo.

 

Krzysztof Kazanowski – nauczyciel historii, Wiedzy o Społeczeństwie.

Absolwent Wyższej Szkoły Pedagogicznej im. T. Kotarbińskiego (obecnie Uniwersytet Zielonogórski) w Zielonej Górze, a także studiów podyplomowych z geografii oraz Wiedzy o Społeczeństwie.

Doświadczenie gromadził pracując na różnych poziomach edukacji w kilku szkołach Kędzierzyna-Koźla. Współpracuje od lat z licznymi organizacjami pozarządowymi, propagując zaangażowanie młodych ludzi w kwestie związane z prawami człowieka, ekologią i szeroko pojętą twórczością.

Miłośnik podróży oraz historii Afryki i Karaibów. Przez wiele lat związany z dziennikarstwem radiowym, współautor legendarnej audycji „Na Wolnej Fali” w Radiu Park , współtwórca pisma i portalu kulturalnego „Free Colours”.

Pasjonat muzyki, od 30 lat zaangażowany w rodzimą scenę reggae, jako jej propagator i wykonawca.

 

Małgorzata Mazurkiewicz – magister filologii polskiej

Absolwentka Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu. Ukończyła studia podyplomowe Bibliotekoznawstwo w Wyższej szkole Humanistyczno- Ekonomicznej w Brzegu. Nauczycielka dyplomowana, przewodnicząca przedmiotowego zespołu humanistycznego i czynna egzaminatorka maturalna od 2004 roku.

Lubi: czytanie ksiązek, długie piesze wędrówki i morze o każdej porze roku. Odpoczywa, pracując w ogrodzie.

Magdalena Chylińska- nauczyciel religii

Absolwentka Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego. Ukończyła studia magisterskie
o specjalności katechetyczno-pastoralnej. Kocha teologię, która pozwala jej „szeroko” patrzeć na świat i ludzi wokół siebie. „Zaraża” tą pasją młodzież i innych.

„Rób to, co kochasz”- tak brzmi jej motto na każdy dzień. Ponadto lubi muzykę -poważną
i rozrywkową, spacery, jazdę na rowerze, kuchnię włoską i siatkówkę. Bardzo ceni sobie rozmowę z drugim człowiekiem, uparcie dąży do celu i stara się cieszyć życiem pomimo wszystko.

Prywatnie szczęśliwa żona i mama czwórki dzieci – Jakuba, Łukasza, Teresy i Klary.

 

Iwona Szargut – nauczyciel języka angielskiego

Ukończyła studia filologiczne na kierunku Filologia Rosyjska na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz Filologia Angielska na Uniwersytecie Opolskim. Obecnie nauczyciel języka angielskiego i wychowawca młodzieży. Stale podnosi swoje kwalifikacje zawodowe poprzez udział w kursach, szkoleniach i warsztatach przedmiotowych.

Nauczyciel dyplomowany, od wielu lat egzaminator egzaminu maturalnego z języka angielskiego.

Uwielbia podróże dalekie i bliskie, wypoczynek na świeżym powietrzu, a zwłaszcza jazdę na rowerze. W chwilach wolnych pasjami czyta książki.

 

Jacek Biliński – nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie

Absolwent Uniwersytetu Opolskiego na kierunku historia, studia podyplomowe w dziedzinie wiedzy o społeczeństwie oraz zarzadzania oświatą.

Pasjonat historii w teorii i praktyce. Twórca i opiekun Szkolnego Wolontariatu Muzealnego.

Prywatnie mąż i ojciec, miłośnik podróżowania, poznawania nowych miejsc, kultur i ludzi. Motto życiowe – „żeby nie żałować niczego, należy spróbować wszystkiego”

 

Małgorzata Mazur – nauczycielka języka polskiego i rosyjskiego, instruktorka teatralna

Ukończyła filologię rosyjską z filologią polską na Uniwersytecie Opolskim oraz Podyplomowe Studia Reżyserii Teatru Dzieci i Młodzieży na Wydziale Lalkarskim AST we Wrocławiu. Jest egzaminatorem maturalnym z języka polskiego. Prowadzi Teatr Szkolny Incydent od początku jego istnienia i zachęca młodych ludzi do rozwijania swoich talentów. Organizuje warsztaty teatralne, spotkania z aktorami, współpracuje z instytucjami kultury. Co roku zaprasza uczniów do uczestniczenia w spektaklach, przeglądach i koncertach. Tworzyła lub współtworzyła wiele projektów, między innymi: „Krok od chodnika”, „Incydent na scenie”, „Świat w obrazkach”.

Oprócz teatru kocha siatkówkę i jest wiernym kibicem klubu Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

Bardzo lubi podróżować, czytać książki i oczywiście oglądać spektakle teatralne.

Jakub Mączyński – nauczyciel języka angielskiego, opiekun szkolnego koła fotograficznego „Varia” oraz Szkolnej telewizji TVO, Rzecznik Praw Ucznia

Absolwent Wydziału Filologicznego Instytutu Filologii Angielskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. Jego domena to „English is easy…”, która pozwala mu od wielu lat rozwijać kompetencje komunikacyjne uczniów, jednak jest świadomy tego, że nauka języka obcego to nie tylko rozwijanie umiejętności porozumiewania się, ale także poznawanie zasobów kręgów kulturowych państw anglojęzycznych. Nauka to nie tylko kształcenie, ale przede wszystkim kształtowanie otwartych, tolerancyjnych umysłów, dla których szacunek do innych jest podstawą bytu. Jego artystyczne zamiłowania na stałe „zamieszkały” w tworzonych przez niego kursach języka angielskiego…..Just do it!

Joanna Żyła – nauczycielka języka polskiego

Absolwentka Uniwersytetu Śląskiego oraz Studiów Podyplomowych: Wiedza o kulturze audiowizualnej i teatrze. Uważa, że jeśli chcemy doskonalić myślenie, świadomie nazywać, lepiej mówić, trzeba czytać. Do tego stara się przekonać młodych ludzi. Pomaga w przygotowaniach do konkursów ortograficznych, dziennikarskich, wspiera swoich uczniów w zmaganiach w ramach Olimpiady Literatury i Języka Polskiego, zachęca do pracy metodą projektu w zakresie związanym z językiem polskim.

Stale podnosi swoje kwalifikacje jako polonistka i wychowawczyni. Jest współautorką innowacji pedagogicznej ,,Konteksty kulturowe na lekcjach języka polskiego” oraz egzaminatorem maturalnym z języka polskiego.

Poza literaturą interesuje ją także film. Bardzo lubi gotować. Jest niezłym kierowcą.

Wychowawcy klas 2024/2025

KLASA I WYCHOWAWCA II WYCHOWAWCA
1A ANNA GRZEŻUŁKOWSKA  ADAM DOMIN
2 A ADAM DOMIN JAKUB MĄCZYŃSKI
2B KATARZYNA GRATKOWSKA MAŁGORZATA MAZURKIEWICZ
2C BARBARA MATLA KRZYSZTOF KAZANOWSKI
2D WITOLD SZKODZIŃSKI IWONA SZARGUT
2E KRZYSZTOF KAZANOWSKI ANNA NOWAK
3A ANNA NOWAK KATARZYNA GARECKA
3B IWONA FRĄCZEK KATARZYNA GRATKOWSKA
3C ANETA KNURA-ZAWADA ALICJA BACHOWSKA
3D KATARZYNA GARECKA MAGDALENA CHYLIŃSKA
3E KRYSTYNA GŁOMB ANNA NOWAK
3F MAŁGORZATA MAZUR IWONA SABIS
4AB IWONA SABIS KATARZYNA GRATKOWSKA
4C JACEK BILIŃSKI JOANNA ŻYŁA
4D JAKUB MĄCZYŃSKI MAŁGORZATA MAZUR

 

 

[/vc_column_text]

Lista nauczycieli naszej szkoły

Język polski

Wojciech Czapla, Joanna Żyła, Małgorzata Mazurkiewicz, Małgorzata Mazur, Barbara Matla


Język angielski

Krystyna Głomb, Iwona Szargut, Bogdan Barucha, Jakub Mączyński, Witold Szkodziński


Język niemiecki

Sylwia Pieczyk, Aneta Knura-Zawada


Język francuski

Grażyna Stelmach, Bogdan Barucha


Język rosyjski

Małgorzata Mazur


Język włoski

Ewa Baraniuk


Matematyka

Alicja Bachowska, Anna Nowak, Iwona Sabis, Katarzyna Gratkowska


Fizyka

Krzysztof Smaga


Chemia, doświadczenia i eksperymenty chemiczne

Anna Grzeżułkowska


Biologia

Zofia Filipiak, Anna Grzeżułkowska


Geografia

Katarzyna Garecka, Agnieszka Garus-Saramak


Historia

Jacek Biliński, Roman Targosz


Historia i teraźniejszość

Roman Targosz, Krzysztof Kazanowski


Wiedza o społeczeństwie

Krzysztof Kazanowski


Informatyka

Anna Nowak, Alicja Bachowska, Katarzyna Gratkowska


Edukacja dla bezpieczeństwa

Iwona Frączek


Muzyka

Agata Seidel


Wychowanie fizyczne

Iwona Frączek, Aldona Cybulska, Adam Domin, Danuta Piotrowska


Religia

Magdalena Chylińska


Przedsiębiorczość

Aneta Knura – Zawada

Biznes i zarządzanie

Aneta Knura – Zawada


Biblioteka

Katarzyna Pisula


Pedagog

Janina Sojka-Parusel


Pedagog specjalny

Elżbieta Turło-Boberek


Psycholog

Joanna Niezgoda

Godzina dostępności będzie realizowana w formie konsultacji.

  1. Szkoła organizuje konsultacje, realizowane w formie stacjonarnej lub w formie zdalnej. Rodzice uczniów niepełnoletnich w ich lub swoim imieniu zgłaszają chęć udziału w konsultacjach za pomocą stosownego wpisu w dzienniku elektronicznym, wskazując na rodzaj konsultacji (stacjonarna, zdalna). Forma zdalna konsultacji realizowana jest w formie korespondencji w dzienniku elektronicznym lub za pomocą platformy Teams. Konsultacje mają charakter opinii, wyjaśnień lub porad, nie są realizowane w formie zajęć.
  2. Konsultacje dla uczniów odbywają się w szkole. Proszę o wpisanie godzin konsultacji przed albo po zakończeniu zajęć, tak aby uczniowie mieli do nich swobodny dostęp.
L.p. Nazwisko i Imię Dzień tygodnia i godzina dostępności
1. Bachowska Alicja Poniedziałek 14.15-15.15
2. Baraniuk Ewa Poniedziałek 15:05-16:05
3. Barucha Bogdan Czwartek 7:00 – 8:00
4. Biliński Jacek Poniedziałek 14:15-15:15
5. Chylińska Magdalena Poniedziałek 7.15-8.00
6. Cybulska Aldona Poniedziałek 7:30, wt 7:30
7. Czapla Wojciech Poniedziałek 15.00-16.00
8. Domin Adam Poniedziałek 7:00-8:00
9. Filipiak Zofia Poniedziałek 7:00-8:00
10. Frączek Iwona Poniedziałek 14:15-15:15
11. Garecka Katarzyna Środa 13:30-14:30
12. Garus-Saramak Agnieszka Co drugi wtorek 7:00 –8:00
13. Głomb Krystyna Wtorek 14:15-15:15
14. Gratkowska Katarzyna Poniedziałek 15:05-16:05
15. Grzeżułkowska Anna Piątek 7:00-8:00
16. Kazanowski Krzysztof Czwartek 15.05. – 16.05.
17. Knura-Zawada Aneta Wtorek 7:00 – 8:00
18. Matla Barbara Piątek 7:00-8:00
19. Mazur Małgorzata Środa, 7:00-8:00
20. Mazurkiewicz Małgorzata Czwartek 14.15- 15.15
21. Mączyński Jakub Czwartek 7:00-8:00
22. Niezgoda Joanna Środa 16.00 – 17.00
23. Nowak Anna Poniedziałek 15:05-16:05
24. Pieczyk Sylwia Wtorek 7.00 – 8.00
25. Piotrowska Danuta Środa 7.00-8.00
26. Pisula Katarzyna Piątek 12:30 – 13:30
27. Sabis Iwona Piątek 14:15  – 15:15
28. Seidel Agata Środa 14.15 – 15.15
29. Smaga Krzysztof Poniedziałek 14.15 – 15.15
30. Sojka – Parusel Janina Środa 14.00 – 15.00
31. Stelmach Grażyna Wtorek 14.15-15.15
32. Szargut Iwona Środa 7.00 – 8.00
33. Szkodziński Witold
34. Targosz Roman Wtorek 13.30-14.30
35. Turło – Boberek Elżbieta
36. Żyła Joanna Środa 7.00 – 8.00

[/vc_column]
[/vc_row]

Wywiady z nauczycielami przeprowadzone w ostatnich latach przez redakcję CEGŁY

  1. Wiemy, że jest Pani absolwentką naszej szkoły. Do których momentów z czasów licealnych najchętniej powraca Pani wspomnieniami?

Tak, jestem absolwentką klasy humanistycznej naszego zacnego liceum. Ciekawych momentów w czteroletnim cyklu nauki było wiele, bo miałam świetną klasę, ale najmilej wspominam wypady w góry. Bardzo często wyjeżdżaliśmy w ramach SK PTTK ( Szkolnego Koła Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego) w Beskidy, Góry Stołowe i Tatry. Na rajdy wyjeżdżała młodzież z różnych klas, dlatego też znaliśmy się wszyscy doskonale i z pierwszych, i maturalnych klas.

  1. Jaką była Pani uczennicą?

Byłam przeciętną uczennicą ze średnią w okolicach 4. Miałam piątki, czwórki z języków obcych, przedmiotów humanistycznych, ale z matematyki, chemii, było gorzej…

  1. Czy chodziła Pani na wagary?

Raz byłam na wagarach z całą klasą w pierwszy dzień wiosny i kiepsko się to dla nas skończyło. Nawiasem mówiąc, pieliliśmy grządki w ogródku szkolnym, zamiast uczyć się łaciny. Potem odrabialiśmy naszą „winę”, pracując społecznie, okładając książki w szary papier w bibliotece.

  1. Czym różni się dzisiejsze liceum od tego z Pani czasów?

Właściwie oprócz budynku zmieniło się wszystko. Nauczyciele byli bardzo wymagający i często mówili do uczniów po nazwisku, szczytem sympatii i wyróżnienia było zwracanie się do nas po imieniu. Chodziliśmy w mundurkach z przyszytymi tarczami (dyrektor przy wejściu do szkoły sprawdzał, czy nie są przypięte szpilkami). Nie wolno było nosić dżinsów, kolorowych ubrań, dziewczyny nie mogły się malować, a chłopcy nie mogli mieć długich włosów. Była niesamowita dyscyplina, ale nie chciałabym kończyć innego liceum…

  1. Co sprawiło, że wybrała Pani zawód nauczyciela?

Marzyłam o tym od dziecka(!). Miałam jeszcze kilka innych pomysłów na siebie, ale zwyciężyło pierwsze marzenie. Chciałam być panią „od polskiego”.

  1. Jak dzisiaj ocenia Pani swój wybór?

Mam cichą nadzieję, że udało mi się zainteresować kilka osób literaturą, a oprócz tego zawód nauczyciela daje coś więcej … ciągły kontakt z młodymi ludźmi i to jest bezcenne!!

  1. Proszę nam opowiedzieć o swoich pasjach. Czym się Pani interesuje?

Oczywiście uwielbiam czytać, ostatnio reportaże i od zawsze poezję. Moimi ulubieńcami są np.: Mariusz Szczygieł, Wojciech Tochman, a poezję lubię każdą. Uwielbiam też podróże, szczególnie w fazie planowania. Potem trochę boję się swoich pomysłów, ale dzięki nim dotarłam przez Litwę, Łotwę i Estonię za koło podbiegunowe w Finlandii, do najbardziej wysuniętego punktu w Europie Zachodniej w Portugalii, wzbudzających skrajne emocje Chin, Grecji, pięknej Toskanii i innych ciekawych miejsc w Europie, i Azji.

  1. Jakiej muzyki najczęściej Pani słucha?

W Waszym wieku słuchałam różnej muzyki, najczęściej były to utwory z „Listy przebojów” Trójki, na studiach uwielbiałam polski zespół REPUBLIKĘ, potem (i trwa do dzisiaj) zafascynowały mnie dwa zespoły DEPECHE MODE i U2. Lubię też niektóre piosenki Metallici, Nine Inch Nails i wielu innych zespołów.

  1. Jak ocenia Pani swoją nową klasę ?

Hmmm, jest to zespół niesamowitych indywidualistów (jak przystało na humanistów). Są wśród nich uzdolnieni aktorsko, plastycznie (dziewczyny świetnie rysują – przykładem mój portret dołączony do wywiadu, a wykonany na otrzęsinach), muzycznie, obdarzeni pięknym wokalem, utalentowani literacko (redagują wiele artykułów do szkolnej gazetki, przeprowadzają wywiady z ciekawymi ludźmi) i mam również przyszłego hodowcę lam…

  1. Kończąc, proszę nam powiedzieć, co ceni Pani szczególnie u młodzieży?

Przede wszystkim cenię kulturę osobistą i przyzwoitość, które bardzo ułatwiłyby nam życie.

  1. Wiemy, że nie jest Pani absolwentką naszego liceum. Jaką szkołę Pani ukończyła?

Ukończyłam liceum zawodowe, a po maturze Studium Nauczycielskie na kierunku muzyka.

  1. Jak wspomina Pani czasy szkolne?

Z wielkim sentymentem. Miałam wspaniałych nauczycieli, zarówno w szkole podstawowej, jak i w liceum. Byli wymagający, ale mieli niesamowity dar przekazywania wiedzy i umiejętności. Dzięki temu chodziłam chętnie na lekcje i nie przypominam sobie, żebym przeżywała jakieś stresy związane ze szkolną rzeczywistością.

  1. Jaką była Pani uczennicą?

Tu nie będę skromna: wzorową i pilną. Zdobywałam oceny dobre i bardzo dobre, moimi ulubionymi przedmiotami były matematyka, chemia i języki obce. W podstawówce uczyłam się rosyjskiego, a w liceum rosyjskiego i francuskiego.

  1. A jak nauczyła się pani języka niemieckiego?

Nauczyłam się go już jako dziecko od niemieckojęzycznych członków rodziny mieszkających w byłym NRD, z którymi utrzymywaliśmy zażyłe kontakty. Odwiedzaliśmy się wzajemnie kilka razy w roku, bo mieszkali bardzo blisko, tuż za granicą.

  1. Czy chodziła Pani na wagary?

Nie, jakoś nie czułam takiej potrzeby. Pamiętam za to, że raz uciekłyśmy z koleżanką z próby szkolnego chóru, bo ta umówiła się z chłopakiem, a ja solidarnie postanowiłam ją wesprzeć. Bałam się potem konsekwencji, myślałam, że już następnego dnia dostaniemy naganę. Okazało się jednak, że nasz roztargniony dyrygent nie zauważył nawet naszej nieobecności.

  1. Dlaczego wybrała Pani germanistykę?

Zaczęłam studiować germanistykę po trzech latach pracy w szkole podstawowej jako nauczyciel muzyki, kiedy to w roku 1991, ze względu na wprowadzenie nauczania języka niemieckiego do szkół na Śląsku, wzrosło zapotrzebowanie na germanistów. Jeden rok uczyłam niemieckiego na podstawie zdanego egzaminu państwowego z tego języka, ale jakoś czułam potrzebę zgłębienia swojej wiedzy i doszlifowania umiejętności językowych. Przerwałam więc pracę i poszłam na 5-cio letnie studia magisterskie na tym kierunku.

  1. Czy czyta Pani książki w języku niemieckim?

Tak, na studiach czytałam tylko w języku niemieckim, to pomaga w powtarzaniu i wzbogacaniu słownictwa, ale teraz sięgam także po książki w języku polskim.

  1. Jaka tematyka szczególnie Panią interesuje?

Już na studiach interesowałam się psychologią i książki o takiej tematyce „wciągają” mnie najbardziej. Lubię też czytać pełne humoru książki K. Grocholi czy M. Szwaji.

  1. Chcielibyśmy się dowiedzieć, czy ma Pani jakieś pasje? Jeśli tak, to jakie?

Mam ich całe mnóstwo, a czasu, żeby je realizować niestety mikroskopijnie mało, ale chyba największą moją pasją jest muzyka i śpiew. Śpiewałam już od dziecka, na akademiach szkolnych, potem w scholi, w Studium Nauczycielskim w chórze i czterogłosowym zespole wokalnym, z którym wykonywaliśmy przepiękne ukraińskie pieśni ludowe. W akademiku śpiewaliśmy wieczorami piosenki Grechuty i Starego Dobrego Małżeństwa. W tym czasie poznałam mojego męża, który w zespole grał na gitarze i to on wciągnął mnie w śpiewanie do mikrofonu. Po paru próbach zostałam ich wokalistką.

  1. Co jeszcze lubi Pani robić w wolnym czasie?

Lubię czytać, zajmować się moim ogrodem, zimą jeździć na nartach, latem na rowerze, często jeżdżę na koncerty do filharmonii, muzykuję wspólnie z mężem i synem, no i śpiewam w zespole.

  1. A jakiej muzyki Pani słucha?

Muzyka towarzyszy mi właściwie cały czas, słucham wszystkiego, oprócz techno, za rapem też nie przepadam, najbardziej lubię słuchać muzyki klasycznej na żywo, w filharmonii.

  1. Wracając do tematyki szkolnej, co sądzi Pani o swojej pierwszej klasie?

Już przy naszym pierwszym spotkaniu zrobili na mnie dobre wrażenie, chętnie angażują się w życie klasy i szkoły, co bardzo cenię.

  1. A co ceni Pani u uczniów najbardziej?

Przede wszystkim szczerość i kulturalne zachowanie.

  1. Wiemy, że nie jest Pani absolwentką naszej szkoły. Jakie liceum Pani ukończyła?

Ukończyłam II Liceum Ogólnokształcące w Kędzierzynie, klasę o profilu biologiczno-chemicznym.

  1. Jaką była Pani uczennicą? Czy chodziła Pani na wagary?

Nie byłam wybitną uczennica, ale dobrą i nie chodziłam na wagary.

  1. Jak spędza Pani wolny czas?

Przede wszystkim odpoczywam. Bardzo lubię grać w scrabble. Lubię czytać, oglądać filmy, często chodzę do kina. Ale najbardziej lubię podróżowanie, zwiedzanie nowych miejsc, szczególnie tych znanych, słynnych. Kawałek świata już zobaczyłam i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa, że miałam taką okazję.

  1. Która z podróży szczególnie utkwiła Pani w pamięci?

Podróż do miejsca, gdzie narodziła się „ Ania z Zielonego Wzgórza”, czyli na Wyspę Księcia Edwarda w Kanadzie, gdzie urodziła się i żyła Lucy Montgomery, autorka słynnej powieści, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. To miejsce jest magiczne.

  1. Czy uprawia Pani jakieś sporty zimowe?

Tak, jeżdżę na nartach. Jest to sport, który powoduje kontuzje i zawsze, jak żegnam się z uczniami, mówię „Obyśmy się cali i zdrowi spotkali po feriach”. Chyba ściągam na siebie nieszczęścia, bo już dwa razy zdarzyło mi się nie wrócić do szkoły zaraz po feriach, z powodu kontuzji na nartach.

  1. Jakiej muzyki Pani słucha?

Spokojnej, melancholijnej, bardzo lubię słuchać Bryana Adamsa, Norah Jones, Katie Melua, Erica Claptona. Muzyka mojej młodości to na pewno The Beatles oraz muzyka z musicalu „Hair”, która moim zdaniem jest niesamowita.

  1. Wiemy, że grała Pani kiedyś na gitarze. Czy nadal jest to Pani pasją?

Nie, ponieważ stwierdziłam, że nigdy nie będę w tym świetna. Jestem bardzo przeciętna, nie umiem grać ze słuchu, na zasadzie, że słyszę melodię i zaraz ją wygrywam. Umiałam grać tylko z wyuczonych chwytów, więc po prostu dałam sobie z tym spokój.

  1. Jak spędza Pani święta Bożego Narodzenia?

Tradycyjnie, w domu. Chociaż raz zdarzyło mi się z rodziną, dziećmi, mężem i przyjaciółmi spędzić święta w Austrii. Było fantastycznie, w pięknej scenerii zimowej. Aczkolwiek bardzo dziwnie, bo nie było tradycyjnych potraw wigilijnych, jedliśmy na przykład fondue. Były to trochę inne klimaty, ale też było przesympatycznie. Nie uważam, że trzeba koniecznie zrobić 12 potraw, narobić się, bardzo zmęczyć po to, żeby cała rodzina była usatysfakcjonowana. Taki wyjazd w góry, szczególnie zimą, kiedy jest dużo śniegu, to jest taka prawdziwa Wigilia. Najważniejsze, żeby bliscy byli wkoło, natomiast ta cała otoczka nie jest już tak istotna.

  1. Jakie zwyczaje świąteczne są szczególnie praktykowane w Pani domu?

Na pewno są prezenty, tradycyjne potrawy. Ubolewam nad tym, że cała moja rodzina nie lubi karpia, także takie tradycje , które wyniosłam z domu troszeczkę upadają. Ubolewam też nad tym, że nikt nie chce śpiewać kolęd. Moje dorosłe dzieci są muzykalne, ale jakoś tak wspólnie nie kolędujemy. Natomiast na pewno muzyka leci w tle, przynajmniej z głośnika, z radia. Nie ma jednak jako takiego wspólnego śpiewania. Pamiętam jeszcze takie wigilie, jak wujek mojego męża, bardzo muzykalny , grał na gitarze i zawsze wspólnie kolędowaliśmy. Niestety to pokolenie już odeszło i nikt tej tradycji w naszej rodzinie nie kontynuuje nad czym ubolewam najbardziej.

  1. Jaki prezent świąteczny zapamiętała Pani jako najciekawszy?

Nie wiem czy był najciekawszy, ale na pewno utkwił mi mocno w pamięci. Kilkanaście lat temu, gdy zaczynałam swoje fascynacje narciarskie, a przemysł w tym temacie był w powijakach, dostałam pod choinkę pierwsze oryginalne skarpety narciarskie. Jak na tamte czasy był to spory wydatek dla Aniołka, tym bardziej cenny, że wtedy takich towarów w sklepach nie było. Byłam bardzo zadowolona z prezentu . Kilkuletnia wówczas córka nie podzielała mojego entuzjazmu i rozpłakała się. Jak udało się nam ustalić, zrobiło jej się żal, że mama dostała taki skromny i banalny prezent.

  1. Wracając do tematów szkolnych, jak ocenia Pani swoją nową klasę?

Dzieciaki są bardzo sympatyczne. Zawsze każdej mojej klasie, a jest to szóste moje wychowawstwo, mówię, że będzie to najlepsza moja klasa i tego się trzymajmy.

  1. Co ceni Pani szczególnie u młodzieży?

Rozumiem, że mój przedmiot nie jest najważniejszy. Wiem, że można chemii nie lubić, nie rozumieć jej, bo jest trudna. Sama chodziłam do szkoły i bardzo lubiłam chemię, natomiast z innymi przedmiotami bywało różnie . Cenię sobie u ludzi to, że mają swoje pasje, że są w czymś dobrzy. Nie jesteś świetny z mojego przedmiotu, ale jesteś świetnym humanistą, może znasz biegle inny język. Każdy jest dobry w jakiejś rzeczy i powinien się tego trzymać. Cenię również uczciwość. Nie lubię ludzi nieuczciwych, mam alergię na ściąganie, omijanie bokiem pewnych reguł, które nas obowiązują. Natomiast jeśli ktoś ma problemy z moim przedmiotem, to rozumiem, byleby tylko był uczciwy wobec mnie a może przede wszystkim wobec siebie.

    1. Wiemy, że jest Pani absolwentką naszej szkoły. Jak wspomina Pani liceum?

    Był to czas wytężonej pracy. Uczyłam się w klasie o profilu biologiczno – chemicznym . Przedmioty profilowe realizowaliśmy podzieleni na kilkunastoosobowe grupy w znacznie większym wymiarze godzin niż obecnie. Podczas zajęć z chemii czy biologii przeprowadzaliśmy różne eksperymenty i obserwacje. Na zapleczu pracowni biologicznej, obecnie jest w nim gabinet języka polskiego, zakładaliśmy hodowle rozmaitych zwierząt i roślin, sprawdzając w praktyce zdobywaną wiedzę. Gdy rozpoczęłam studia na kierunku biologii, miałam doskonale opanowane metody prowadzenia obserwacji czy doświadczeń, umiejętność posługiwania się sprzętem laboratoryjnym. Nie miałam najmniejszego problemu z zaliczaniem zajęć laboratoryjnych zarówno z biologii, jak i chemii. Liceum dało mi mocne podstawy, co zaprocentowało na studiach. Właściwie mam wrażenie, że chyba w liceum uczyłam się najintensywniej.

    1. Jak zmieniła się szkoła od czasu, kiedy to Pani była uczennicą?

    Zmieniło się bardzo dużo. Zmienił się sam budynek szkoły. Pięknie wyremontowany jest ozdobą miasta. Zmieniło się wyposażenie pracowni. W większości sal jest nowoczesny sprzęt multimedialny, który znacznie ułatwia przekazywanie i przyswajanie wiedzy. Zniknął obowiązek noszenia ciemnych swetrów lub bluz z obowiązkowo przyszytą, później przypiętą tarczą szkolną. Dzisiaj dziewczęta mogą mieć makijaż i pomalowane na wszystkie kolory tęczy paznokcie lub kilkucentymetrowe tipsy, co za moich czasów było niedopuszczalne. Pani Profesor Urych bardzo często sprawdzała długość paznokci, a na amatorki długich czekały specjalne, niemałe nożyczki. Uczniowie mogą wchodzić do szkoły głównym wejściem, dawniej wchodzili nimi wyłącznie pracownicy szkoły. Zmieniło się podejście nauczycieli do uczniów – są znacznie łagodniejsi i bardziej wyrozumiali. Zmienił się wreszcie stosunek ucznia do nauczyciela. Mam wrażenie, że my bardziej szanowaliśmy naszych Profesorów. Poziom kultury osobistej, sposób odnoszenia się do nauczyciela, prowadzenia rozmów, dochodzenia swoich racji czy wyrażania opinii też niestety się zmienił.

    1. Jaką był Pani uczennicą?

    Nie byłam orłem. Byłam zupełnie przeciętną uczennicą, ze średnią ponad cztery.

    1. Czy chodziła Pani na wagary?

    Nie uciekałam ze szkoły, aby uniknąć odpowiedzi czy sprawdzianów. Ale jak klasa umykała w Pierwszy Dzień Wiosny na Dębową, to solidarnie.

    1. Skąd zrodziło się w Pani zainteresowanie chemią i biologią?

    Zainteresowanie chemią wymusiło życie. Utrzymanie posady nauczyciela zmobilizowało mnie do podjęcia dodatkowych studiów z chemii. Moją pasją zawsze była biologia, a dokładnie botanika. Bakcyla zaszczepiła mi przyszywana babcia, która była ogrodnikiem. Oprócz typowych roślin ogrodowych, z których się utrzymywała, hodowała niesamowite rośliny tropikalne. Do dziś pamiętam niebywały zapach szklarni, w której miała swoją kolekcję. Szczególnie bajkowe wrażenie na małej dziewczynce robiła zimą. Gdy wszędzie leżał śnieg, panował mróz, a w szklarni było upalnie, kolorowo mnóstwem kwitnących roślin i te motyle. Nie zdążyłam dopytać babci jak udało się je sprowadzić i hodować w czasach głębokiej komuny i braku wszystkiego.

    1. Jaki jest Pani wymarzony zawód? Oczywiście oprócz bycia nauczycielem.

    Gdybym posiadała minimalny zmysł orientacji w terenie i nie przerażała mnie wysokość oraz praca fizyczna w terenie bez względu na warunki atmosferyczne, mogłabym być przewodnikiem górskim albo leśnikiem. Uwielbiam góry i las, zwłaszcza wiosną.

    1. Jakie są pani pasje, co lubi Pani robić w wolnym czasie?

    Będąc mamą dwójki małych dzieci, pojęcie wolnego czasu jest mi obce. Bardzo lubię podróże, wycieczki rowerowe i piesze z rodziną, jazdę na nartach, pływanie. Będąc w liceum, przygotowywałam się i startowałam w zawodach w powożeniu zaprzęgami jednokonnymi. Nie jest to bezpieczny sport, ale może jak dzieci podrosną, wrócę do jeździectwa rekreacyjnego.

    1. Jakie jest Pani zdanie na temat Halloween?

    Traktuję ten dzień jako moment dobrej zabawy z dziećmi, bez głębszej ideologii. Wycinamy dynie, przebieramy się w straszydła, czasem uczestniczymy w dziecięcym balu Halloweenowym, tylko i wyłącznie dla rozrywki. Nie wydaje mi się, abym w którymkolwiek momencie czciła szatana czy uczestniczyła w święcie na jego cześć.

    1. Jest Pani wychowawczynią klasy 1b. Jak ocenia Pani swoją nową klasę?

    Bardzo pozytywnie. Mam wrażenie, że jeszcze niezbyt pewnie czują się w szkole. Są bardzo nieśmiali w podejmowaniu różnych działań na rzecz klasy czy szkoły. Ale potencjał jest. A doświadczenie mi podpowiada, że szybko się uaktywnią. Mam nadzieję, że stworzą fajną, zintegrowaną grupę, która dobrze będzie czuła się ze sobą.

    1. Czego oczekuje Pani od uczniów?

    Trochę więcej własnej inicjatywy, zaangażowania, odpowiedniego poziomu kultury osobistej i szacunku dla innych. Generalnie młodzież naszej szkoły jest bardzo sympatyczna

      1. Jakie liceum Pani ukończyła?

      Ukończyłam I Liceum Ogólnokształcące im. Antoniego Osuchowskiego w Cieszynie.

      1. Jaką była Pani uczennicą?

      Zawsze lubiłam się uczyć, miałam swoje ulubione przedmioty, a najlepszym był oczywiście W-F. Byłam uczennicą czwórkową ze średnią 4,3 – 4,4.

      1. Jak wspomina Pani czasy szkolne?

      Bardzo dobrze. Są to najlepsze lata w moim życiu. Gdybym mogła coś powtórzyć, to wróciłabym właśnie do liceum.

      1. Dlaczego wybrała Pani Akademię Wychowania Fizycznego?

      Może dlatego, że gdy byłam mała, to tato zabierał mnie w góry, na narty itd., grałam w piłkę, dużo czasu spędzałam na dworze, a w piątej klasie szkoły podstawowej zaczęłam grać w koszykówkę, następnie przystąpiłam do Młodzieżowego Klubu Sportowego w Cieszynie. Poznałam tam ludzi, którzy wybierali się na AWF, to dlaczego nie ja?

      1. Jak wspomina Pani czasy studenckie?

      Również bardzo dobrze, ponieważ studia na AWF-ie są specyficzne. Nie uczy się tam tylko teorii, ale są i praktyki. Trzeba się naprawdę napracować, aby się utrzymać. Jeżeli się to lubi, to wszystko jest rewelacyjnie. Wspaniali ludzie, a sportowcy świetnie się ze sobą dogadywali. Było naprawdę bardzo dużo nauki, ale sama atmosfera i wyjazdy na obozy sprawiły, że był to fantastyczny okres.

      1. Dlaczego wybrała Pani zawód nauczyciela?

      Bo lubię wakacje (śmiech). Zawsze pracowałam z młodzieżą, jeszcze w liceum byłam instruktorką harcerstwa, jeździłam z dziećmi na obozy i prowadziłam drużyny dziecięce. Pracowałam także w Cieszynie, gdzie przez rok czasu kierowałam wspaniałymi dziećmi. Przypadło mi to do gustu. Później podjęłam się pracy w liceum. Była to zupełnie inna profesja, bo liceum to już młodzież. Jednak jest to zawód, który daje dużo satysfakcji, ponieważ z młodymi ludźmi można się już dogadać i porozumieć. Gdybym nie miała satysfakcji z pracy, to nie pracowałabym jako nauczyciel. Trzeba robić w życiu to, co się lubi.

      1. Jak ocenia pani swoją klasę – 1g?

      Fajowska (śmiech). Co mam więcej powiedzieć? Mam naprawdę bardzo fajną klasę, która doprowadza do tego, że sama od siebie więcej wymagam jako wychowawca. To chyba jest dowód tego, że klasa jest faktycznie dobra.

      1. Co ceni Pani w uczniach?

      Szczerość i wysoką kulturę.

      1. Proszę nam powiedzieć o swoich pasjach. Słyszeliśmy, że szczególnie lubi Pani żeglarstwo.

      Żeglujemy już od wielu, wielu lat. Oczywiście lubimy to. Jest to taka nasza ucieczka. Jak tylko rozpoczynają się wakacje, od razu uciekamy na łódkę, dwa, trzy tygodnie, daleko od ludzi, w ciszy. Rzadko kiedy stajemy w portach, raczej na uboczu. Jak ktoś raz przeżyje taki poranek na Mazurach, gdzie słońce wschodzi i świeci prosto w oczy, ptaki śpiewają, bobry pływają obok łódki, a czasem konie przychodzą na brzeg jeziora po chleb, to naprawdę chce się tam być. Wieczór jest taki sam, ponieważ każdy zachód słońca nad wodą jest inny. No i cisza, zieleń i cisza, to jest najważniejsze. A oprócz tego naszą drugą pasją są rowery. W czasie wakacji pokonujemy trasy liczące ok. 500 km, jest to nasze hobby dopiero od kilku lat. Pozwala odkryć świat z zupełnie innej strony, ponieważ poruszamy się tylko ścieżkami rowerowymi w bardzo ciekawych miejscach. W każdej chwili można się zatrzymać i zwiedzać. Co więcej, jestem w ruchu cały czas, pokonuję 70, 80 km dziennie.

      1. Na zakończenie, proszę nam powiedzieć, jak pracuje się z mężem w jednym miejscu przez tyle lat?

      Tak samo, jak z kolegą z pracy. Praca to praca, dom to dom. W domu nie rozmawiamy na tematy służbowe, a w pracy to kwestia przyzwyczajenia. Dlatego, że uczymy tego samego przedmiotu, mamy wspólny język i nie przeszkadza nam to.

  1. Jakie ma Pani postanowienie na Nowy Rok?

Robienie noworocznych postanowień jest wbrew mojej naturze! Po co ryzykować, że nie wyjdzie? Staram się zmieniać/eliminować to, co przeszkadza, na bieżąco. Nie wprowadzam w życie planów długoterminowych.

  1. Jakie ma Pani plany na ferie zimowe?

Zamierzam odpocząć. Pewnie odwiedzę znajomych, poczytam, pójdę do kina. Nie planuję dłuższego wyjazdu. Na parę dni wybieram się do Wrocławia – niestety, również w celach naukowych. Piszę pracę dyplomową , ponieważ kończę kolejne studia podyplomowe . Tym razem jest to nauczanie języka polskiego jako obcego.

  1. Jak wspomina Pani nasze liceum?

Byłam uczennicą klasy humanistycznej, bardzo chętnie angażowałam się w życie szkoły: śpiewałam w świetnym chórze – dzięki temu dużo podróżowałam. Uczestniczyłam w przeglądach artystycznych, grałam też w szkolnym teatrze, brałam udział w apelach, przedstawieniach kabaretowych. Cztery lata bardzo szybko minęły. Czekam na zjazd absolwentów, ponieważ chciałabym spotkać kolegów i koleżanki z klasy – niektórych nie widziałam od matury.

  1. Jaką była Pani uczennicą?

Dobrą i bardzo dobrą z przedmiotów humanistycznych, bardzo przeciętną ze ścisłych. Wyszłam z liceum z umiejętnością uczenia się i wykorzystywałam ją na studiach.

  1. Czy chodziła Pani na wagary? Nie. Byliśmy dobrą klasą i większość z nas nie czuła potrzeby uciekania z lekcji.
  2. Jakie studia Pani ukończyła?

Skończyłam filologię rosyjską z filologią polską na Uniwersytecie Opolskim. Ciekawe połączenia i bardzo trudny kierunek. W pięć lat musieliśmy zrealizować materiał obu filologii, co łączyło się z koniecznością zdawania ogromnej ilości egzaminów w każdej sesji.

  1. Prowadzi Pani kółko teatralne, skąd zainteresowanie teatrem?

Pojawiło się w szkole średniej. Bardzo chciałam zostać aktorką, po prostu. Dobrze recytuję, więc już w podstawówce brałam udział w konkursach. Podobało mi się bycie na scenie, a trema mobilizowała. Nie zdecydowałam się jednak na szkołę teatralną, bez żalu wybrałam inny kierunek. Po studiach, po kilku latach pracy w szkole, marzenia wróciły i wreszcie udało mi się je zrealizować. Skończyłam Podyplomowe Studia Reżyserii Teatru Dzieci i Młodzieży we wrocławskiej PWST. Spotkałam tam wspaniałych ludzi (studentów i wykładowców), wciąż mam z nimi kontakt.

  1. Którego z twórców teatralnych Pani ceni i dlaczego?

Podziwiam Grzegorza Brala. To aktor, reżyser, współtwórca wrocławskiego Teatru Pieśń Kozła. Niezwykły człowiek! Utalentowany twórca, a jednocześnie pedagog, animator kultury i społecznik. Serdecznie polecam jego spektakle, szczególnie „Makbeta”. I proszę się nie zrażać, że wszystkie po angielsku. Reżyser łączy słowo z muzyką i tańcem, przekazuje emocje, a te zrozumie każdy.

  1. Jak ocenia Pani swoją nową klasę?

Bardzo dobrze! Są mądrzy, wrażliwi, otwarci. Mają do siebie dystans i dużo poczucia humoru. Biorą udział w większości konkursów organizowanych przez szkołę, występują w apelach, są w wolontariacie, Amnesty i PCK – wszędzie ich pełno! Cieszę się, bo dzięki temu będą mieć dużo miłych wspomnień związanych z liceum.

  1. Co lubi Pani robić w wolnym czasie?

Kiedy zadaje to pytanie uczniom na rosyjskim, zwykle słyszę odpowiedź: „spać”. Ze mną jest podobnie. A gdy już się wyśpię, na przykład w weekend, spotykam się ze znajomymi, idę do kawiarni, czytam książki. W tygodniu wolnego czasu jest mało, ale staram się dobrze go wykorzystać: chodzę na aerobik, słucham muzyki.

  1. Jest Pani absolwentką naszego liceum. Do jakiej klasy Pani chodziła?

Jestem absolwentką klasy o profilu matematyczno-fizycznym, była to klasa „a”. Naszym wychowawcą był Pan Dyrektor, który wtedy nie był jeszcze oczywiście dyrektorem. W miejscu sali nr 16 mieścił się gabinet wychowania technicznego i to była nasza klasopracownia. W moim roczniku – ze względu na małą liczbę chętnych – nie utworzono klasy humanistycznej i kandydatów na ten profil dopisano właśnie do mojej klasy. Byliśmy więc bardzo różnorodną klasą. Humaniści nie mieli jednak taryfy ulgowej w przedmiotach ścisłych. W ciągu czterech lat (tyle trwało wówczas liceum) uczyło nas trzech różnych matematyków, a maturę zdawaliśmy pod skrzydłami Pani Wicedyrektor, która wtedy nie była jeszcze wicedyrektorem, a swój gabinet miała w miejscu sali 111.

  1. Jak wspomina Pani lata, gdy była Pani uczennicą?

Z perspektywy obowiązków człowieka dorosłego lata szkolne zawsze wspomina się miło. Moje wspomnienia również są dobre. Na pewno dużo się uczyłam, miałam bowiem sprecyzowane plany na przyszłość, ale na szczęście nie samą nauką się żyło w szkole. Np. 1 kwietnia zawsze zamienialiśmy się klasami – było ztego dużo śmiechu oczywiście.

  1. Czy chodziła Pani na wagary?

Cóż za niepedagogiczne pytanie! Oczywiście, że taka myśl nawet nie przemknęła mi przez głowę, ale to było tak dawno, że mogę o czymś nie pamiętać…

4.Dlaczego akurat wybrała pani zawód nauczyciela matematyki? Czy kiedykolwiek zmieniłaby Pani swój zawód?

Zdaje się, że urodziłam się już tak zaprogramowana, bo nie rozważałam nigdy innej możliwości. Matematykiem jest moja mama i przez pierwsze lata mojego życia mieszkałam w tzw. Domu Nauczyciela . Stał on tuż koło szkoły i otoczenie szkoły było miejscem moich dziecinnych zabaw. Wiedziałam od zawsze, co będę robić w przyszłości i raczej nie wyobrażam sobie, że robię coś innego.

5.Jakie są pani zainteresowania poza matematyką?

Bardzo lubię gotować, wolne chwile spędzam często w kuchni. Lubię czytać – przede wszystkim biografie, słucham dużo muzyki, bardzo różnej, a moim ukochanym artystą jest Michał Bajor. Moją pasją jest też turystyka kwalifikowana – górską trochę zarzuciłam ze względu na małe dzieci, którym szybko „wysiadają” nóżki, ale jazdę na rowerze na szczęście można uprawiać z maluchami – najmłodsi jeżdżą w specjalnej przyczepce.

  1. Czy wierzyła Pani w św. Mikołaja?

Wierzyłam długo, pisałam piękne listy do Mikołaja i kładłam je na parapecie okiennym. Nie był to może najlepszy pomysł, ale Mikołaj zawsze zdołał jakoś ten list zabrać. Staram się teraz podobne przeżycia i wspomnienia zapewnić moim synom, niestety nie dali się przekonać do parapetowej poczty. Idziemy więc uroczyście na prawdziwą pocztę i listy wysyłamy naprawdę.

  1. Jak wspomina Pani święta, gdy była Pani dzieckiem?

Świąteczne wspomnienia ogrzewają mnie do dzisiaj, mam dużą rodzinę, więc zawsze było gwarno i wesoło. Oczywiście dzieci żyły głównie niespodziankami leżącymi pod choinką. Pamiętam też święta, podczas których choinka wytrzymała tylko jeden dzień. Po wieczerzy wigilijnej postanowiliśmy z bratem uatrakcyjnić drzewko prawdziwymi świeczkami. Nie pamiętam już skąd wzięliśmy świeczki i zapałki, ale płonącą choinkę i firankę pamiętam doskonale. A jeszcze wyraźniej słyszę krzyk wszystkich dzieci – ratunku pożar! Wszystko skończyło się dobrze, choinka wylądowała w wannie, ale innej już w tym roku nie dostaliśmy.

  1. Jakie ma Pani plany na tegoroczne święta Bożego Narodzenia?

Spędzę je naturalnie w rodzinnym gronie. Odkąd mam dzieci drobiazgowo wręcz staram się zaszczepić w nich tradycyjny sposób przeżywania świąt. Na co dzień mamy coraz mniej czasu, by naprawdę cieszyć się swoją bliskością – świat pędzi naprzód, wszyscy mają mnóstwo zajęć i święta- to dobry czas, by trochę zwolnić. Tego świątecznego oddechu od codzienności wszystkim życzę!

  1. Jakie są Pani ulubione potrawy świąteczne?

Kompot z suszonych owoców zajmuje od lat najwyższą pozycję wśród świątecznych potraw, może dlatego, że jest rzeczywiście jedyną potrawą, która pojawia się tylko w święta. Nie jestem specjalną amatorką karpia, ale lubię jeszcze pierogi z kapustą i grzybami.

Facebook